Zastanawiam się, kogo by tu rozstrzelać. Może siebie? Mam wielką ochotę, oooo tak. Czuję się jak kupa i moja żałosność została powielona po raz... bodajże czwarty? Kit z tym, ale nigdy nie rozsadzało mnie aż takie zło. Muszę gdzieś wyjść. I coś rozwalić. Szkoda gadać, naprawdę. Znowu coś we mnie pękło, tya... moja żałosność powala. Ale od dnia dzisiejszego powalać już nie będzie. Skończyło się rumakowanie. ; ]] Boże, jak ja dawno nie ryczałam. Teraz to nadrobimy.
Nadrobimy też coś jutro ; D. Czego też nie było dawno. O tak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz